Wiec poparcia dla TVN w kontekście nowelizacji ustawy medialnej

0
Poseł Michał Gramatyka na demonstracji w Tychach, 19.12.2021 r.; fot. Zdzisław Barszewicz
Reklama

Dzisiaj (19 grudnia) odbyła się w Tychach demonstracja przeciwko ustawie medialnej, która stanowi, że właścicielami telewizji i radia nadającymi na podstawie polskich koncesji mogą być tylko te spółki, w których udział zagraniczny, pozaeuropejski nie przekracza 49 proc. kapitału. Podobnie jest we Francji. Opozycja uważa jednak, że znowelizowana ustawa to zamach na media w Polsce, a głównie na stację TVN. Poseł Michał Gramatyka (Polska 2050) zwołał w Tychach wiec poparcia dla TVN.

11 sierpnia 2021 r. sejm znowelizował ustawę o radiofonii i telewizji, wprowadzając warunek, by w spółkach, które są właścicielami stacji telewizyjnych (czy radiowych) i nadających na podstawie polskich koncesji, udział pozaeuropejski nie przekraczał 49 proc. kapitału. Autorzy takiego rozwiązania tłumaczą, że chodzi o ochronę polskiej przestrzeni medialnej przed np. kapitałem rosyjskim czy chińskim. Opozycja nawała tę ustawę lex TVN i twierdzi, że godzi ona w wolność mediów, a szczególnie stacji TVN, która należy obecnie do koncernu Discovery i nie spełnia warunku limitu 49 proc. kapitału pozaeuropejskiego.  9 września senat (gdzie większość ma opozycja) odrzucił nowelizację sejmu, ale 17 grudnia, zgodnie z prawem (wymaganą większością głosów) sejm z kolei odrzucił stanowisko senatu. Tym samym nowelizacja ustawy wprowadza warunek limitu kapitału na poziomie 49 proc. Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta RP, by stała się obowiązującym w Polsce prawem.

Przeciwko temu 19 grudnia w wielu miasta Polski odbyły się demonstracje poparcia dla TVN. W Tychach protest między pomnikiem Zwycięstwa i tyskim ratuszem zorganizował o godz. 17.30 opozycyjny poseł Michał Gramatyka. W pewnym momencie na wiec przybyła owacyjnie witana ekipa TVN. W tyskiej demonstracji uczestniczyło ok. 300 osób.

Poseł Gramatyka wytłumaczył zebranym aktualny stan prawny, informując, że parlamentarny tryb został już wyczerpany. Teraz istnieją tylko trzy wyjścia: prezydent RP podpisze ustawę i wejdzie ona w życie, zmuszając właścicieli TVN w ciągu pół roku do dostosowania się do nowego prawa. Opcja druga to weto prezydenta i wtedy, przy poparciu tego weta przez całą sejmową opozycję, ustawa zostanie odrzucona. Jest i trzeci wariant (najgorszy zdaniem posła Gramatyki) – odesłanie przez prezydenta ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Z reakcji zebranych na wiecu można się było domyślić, że TK uzna ustawę za zgodną z konstytucją.

– Dzisiaj już niewiele możemy zrobić  – mówił poseł Gramatyka, ale można głośno się sprzeciwiać i wezwał zebranych do skandowania hasła: „Wolne media, wolne media”. Tłum przyłączył się do tego okrzyku.

Reklama

– Jebać PiS! – odezwał się też jakiś głos z tłumu.

– Bardzo proszę bez takiej czułości – natychmiast zareagował poseł Gramatyka (pod koniec wiecu jeszcze raz ktoś wzniósł taki okrzyk, poseł ponownie zareagował).

Poseł Michał Gramatyka podkreślał, że na dzisiejszej demonstracji nie ma barw klubowych, nadzieje na obalenie ustawy wiązał z reakcją USA, twierdził, że z powodu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji „pół Europy i pół świata z Polski się śmieje”, bo mamy do czynienia z utrudnianiem prowadzenia biznesu.

Poseł zachęcał, by demonstranci podchodzili do mikrofonu i zabierali głos. Kilka osób z tego skorzystało. Narzekano na PiS. Mówiono o pełzającej dyktaturze, straszono, że PiS poprzez jakąś instytucję podporządkuje sobie Internet, wzywano by jak najwięcej ludzi zgłaszało się do kontroli wyborów, przypominano słowa prezydenta RP Andrzeja Dudy, że Polacy mają gen sprzeciwu, narzekano na brak poparcia ze strony młodzieży (poseł Gramatyka nawoływał, by docierać do młodych ludzi popierających PiS i przekonywać ich do zmiany poglądów), szukano analogii obecnej sytuacji ze stanem wojennym – na przykład jedna z uczestniczek dzisiejszej demonstracji w emocjonalnym wystąpieniu mówiła, że wtedy stała naprzeciw ZOMO, a jeden z mężczyzn wykrzyknął hasło: „Zima wasza, wiosna nasza”.

Limit kapitałowy w stacjach telewizyjnych (i radiowych) nie jest w Europie niczym nadzwyczajnym. Na przykład, jak informuje Dziennik Gazeta Prawna w artykule Elżbiety Rutkowskiej z 24 sierpnia 2020 r. (serwisy.gazetaprawna.pl), we Francji od dawna dotyczy dużych telewizji (ponad 8 proc. udziału w całkowitej widowni w kraju) z naziemną koncesją ogólnokrajową. Maksymalny pakiet udziałów lub akcji takiej stacji to 49 proc. Więcej nie wolno posiadać.

Zdzisław Barszewicz

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj