Wyry: Nie chcą opozycyjnego radnego. Zlekceważyli mieszkańców?

0
Sesja online Rady Gminy Wyry, 31.03.2022 roku; fot. screen eSesja/YT
Reklama

Na sesji Rady Gminy Wyry 31 marca br. po raz pierwszy w historii miejscowości pojawił się projekt uchwały w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej. Ponad tysiąc mieszkańców Gostyni domagało się powrotu opozycyjnego radnego Adama Myszora do komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń. Adam Myszor został z niej usunięty jesienią 2021 roku głosami niemal wszystkich pozostałych członków rady. Powód? Według nich A. Myszor zachowywał się niestosownie, arogancko, nie dało się z nim współpracować, a poza tym nie mieszka w Gostyni, lecz w Wyrach. Radny Myszor uważa, że to wszystko wydumane powody. W rzeczywistości chodzi o sekowanie jego osoby, jako niewygodnej dla układu władzy w gminie. Projekt uchwały mieszkańców Gostyni został odrzucony. Adam Myszor nazwał to hańbą.

Karierę samorządową Adam Myszor rozpoczął dosyć wcześnie. W latach 2010-2014 był najmłodszym w historii radnym powiatu mikołowskiego (został nim w wieku 21 lat). W Radzie Gminy Wyry zasiada od 2018 roku. Został wybrany z okręgu nr 15 w Gostyni. Obecnie mieszka w Wyrach. A. Myszor dwa razy startował na wójta gminy, ale bez powodzenia. W 2014 roku zdobył 37 proc. głosów (wówczas wygrała jedyna kontrkandydatka Barbara Prasoł). W 2018 roku uzyskał 39 proc., choć kandydatów było troje, w tym dwóch z Gostyni (również zwyciężyła wtedy B. Prasoł).

Radny Adam Myszor; fot. AM/FB

Dwie najważniejsze komisje

Gmina Wyry składa się z dwóch równorzędnych miejscowości – Wyr i Gostyni. Dlatego w Radzie Gminy bardzo istotną rolę pełnią dwie komisje: do spraw rozwoju miejscowości Wyry oraz do spraw rozwoju miejscowości Gostyń. To one m.in. tworzą strategie rozwoju obu miejscowości, zajmują się studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Opiniują też najważniejsze sprawy dla swoich miejscowości.

W październiku 2021 roku głosami 13 z 15 radnych Adam Myszor został odwołany z komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń (o powodach za chwilę).

W styczniu 2022 roku zawiązał się komitet mieszkańców Gostyni na rzecz podjęcia uchwały w sprawie ponownego powołania radnego Myszora do składu tej komisji. Tym samym powstała pierwsza w historii gminy obywatelska inicjatywa uchwałodawcza. Ustawa o samorządzie terytorialnym pozwala zgłosić mieszkańcom projekt uchwały, który radni muszą rozpatrzyć. W przypadku gminy Wyry wystarczy, że pod taką inicjatywą zebrane zostaną podpisy 200 mieszkańców posiadających czynne prawo wyborcze. Tymczasem mieszkańcy Gostyni zebrali aż 1047 podpisów.

Reklama

Obywatelska inicjatywa

W obszernym uzasadnieniu obywatelskiego projektu uchwały czytamy m.in., że Adam Myszor „cieszy się zaufaniem zarówno mieszkańców okręgu nr 15, z którego został wybrany do Rady Gminy Wyry, jak i poparciem zdecydowanej większości mieszkańców całej miejscowości”.

Komitet podnosi również, że w ostatnich wyborach na wójta Adama Myszora poparło aż 1160 uprawnionych do głosowania mieszkańców Gostyni. „Mają oni prawo oczekiwać, iż radny Myszor będzie mógł – bez przeszkód ze strony pozostałych radnych i wójta – efektywnie reprezentować ich (…) w komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń. (…) Mieszkańcy – w zdecydowanej większości – upatrują w radnym Adamie Myszorze reprezentanta swoich interesów i depozytariusza ich zaufania społecznego.

W ocenie mieszkańców radny Adam Myszor, jako jeden z najaktywniejszych członków ww. komisji, godnie reprezentował całą społeczność lokalną, działał w interesie i dla dobra jej mieszkańców oraz spełniał pokładane w nim nadzieje i zaufanie wyborców” – napisano w uzasadnieniu.

Sygnatariusze projektu uchwały podważyli również powody odwołania radnego Myszora z komisji. Uznali je za niemerytoryczne i opierające się głównie na osobistych uprzedzeniach i animozjach części członków Rady Gminy do radnego Myszora. Ponadto ocenili, że odwołanie radnego z komisji to ograniczenie A. Myszorowi możliwości działania, poprzez motywowany politycznie ostracyzm.

Na sesji online Rady Gminy z 31 marca br. radny Piotr Profaska, przewodniczący komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń poinformował, że członkowie komisji jednogłośnie (6 głosów za) negatywnie zaopiniowali projekt uchwały zgłoszony przez mieszkańców. Powody tej decyzji odczytała Joanna Pasierbek-Konieczny, przewodnicząca Rady Gminy oraz członkini komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń. Argumentacja ta pokrywa się z tą przedstawioną podczas odwoływania Adama Myszora z gostyńskiej komisji.

„Nie myśl, bo ci to nie wychodzi”

Jak usłyszeliśmy, radni stoją na stanowisku, że nie ustały przyczyny, dla których Adam Myszor został zasadnie i prawidłowo odwołany ze składu komisji w dniu 28.10.2021 roku. – Z treści uzasadnienia projektu uchwały mieszkańców wynika, że mieszkańcom nie przedstawiono rzeczywistych powodów odwołania radnego Myszora – mówiła Joanna Pasierbek-Konieczny.

– Prawdziwe powody są dwa. Po pierwsze radny Myszor zwraca się do pozostałych radnych w aroganckim tonie i nader niestosownie. Urąga to podstawowym zasadom kultury i istotnie utrudnia pracę komisji. Radni słyszeli pod swoim adresem m.in.: „bredzisz”, „nie potrafi pan do dwóch policzyć”, „trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie”, „beton”, „ty bądź cicho”, „nie myśl, bo ci to nie wychodzi”, „pani to w ogóle mało co rozumie”, „wiem, że z literatury to pan najbardziej lubi literatkę” albo „na złodzieju czapka gore” – wyliczała J. Pasierbek-Konieczna.

– Adam Myszor przerywa wypowiedzi innych i nie pozwala ich dokończyć. Stosuje słowną agresję, gdy ktoś wyraża odmienny od niego pogląd. Krytykowane są osoby nieobecne czy byli radni. Ponadto radny często odbiega od tematu obrad komisji, snując osobliwe dywagacje. Wszystkie te zachowania są szerzej nieznane opinii publicznej, bo obrady komisji – w przeciwieństwie do sesji – nie są transmitowane online czy nagrywane – mówiła przewodnicząca RG.

Radni słyszeli pod swoim adresem m.in. „bredzisz”, „nie potrafi pan do dwóch policzyć”, „trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie”, „beton”, „ty bądź cicho”, „nie myśl, bo ci to nie wychodzi”, „pani to w ogóle mało co rozumie”, „wiem, że z literatury to pan najbardziej lubi literatkę” albo „na złodzieju czapka gore”.

Wprowadzili mieszkańców w błąd

– Po drugie Adam Myszor nadal nie mieszka w Gostyni (przeprowadził się do Wyr), a zgodnie z wieloletnim i utrwalonym zwyczajem funkcjonującym w Radzie Gminy praktycznie od samego początku jej istnienia – w skład komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń wchodzą wyłącznie radni zamieszkali w Gostyni. Podobnie jest w przypadku w komisji wyrskiej – kontynuowała J. Pasierbek- -Konieczny.

Według radnych powyższe fakty nie zostały rzetelnie przedstawione mieszkańcom podczas akcji zbierania podpisów. Stąd – jak usłyszeliśmy – zawiązany komitet może wręcz wprowadzać mieszkańców w błąd, wskazując, że uzasadnienie uchwały odwołującej A. Myszora pozbawione było walorów merytorycznych i opierało się na osobistych uprzedzeniach i animozjach części radnych.

Rada Gminy za podstawę prawną podjęcia uchwały odwołującej uznała art. 21 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, zgodnie z którym rada ze swojego grona może powoływać stałe i doraźne komisje do określonych zadań, ustalając przedmiot działania oraz skład osobowy.

Natomiast zawiązany komitet mieszkańców Gostyni stoi na stanowisku, że powyższy przepis nie może być wykorzystywany jako instrument korygowania personalnych wyborów dokonanych przez mieszkańców, z  którymi część członków rady się nie zgadza. „Cała bowiem władza organów gminy – wójta i Rady Gminy – pochodzi od mieszkańców, tworzących z mocy prawa wspólnotę samorządową. Rozliczenie działalności poszczególnych radnych należy zatem wyłącznie do mieszkańców przy urnach wyborczych”.

Arogancja władzy

Po przedstawieniu uzasadnień komitetu mieszkańców i radnych komisji gostyńskiej dyskusję rozpoczął Adam Myszor: – To historyczny dzień i święto demokracji. Mamy pierwszą obywatelską inicjatywę uchwałodawczą w gminie Wyry. Zebranie pod tym projektem uchwały podpisów 1047 osób (ponad 30 proc. mieszkańców Gostyni) świadczy o ogromnym zaangażowaniu i determinacji. Sprawa jest prosta – czy radni uszanują waszą wolę, abym reprezentował was w komisji, czy będą tkwić w swojej bucie i arogancji władzy? Czy przyznają się do błędu, czy wyrzucą 1047 głosów poparcia do kosza?

Adam Myszor zaprzeczył, że mieszkańcy nie znali powodów, dla których radni odwołali go z komisji (rzekomy brak kultury i niezamieszkiwanie w Gostyni).

– Ci ludzie po prostu nie zgadzają się z argumentacją rady. Insynuowanie, że mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd, że nie wiedzieli co podpisują, jest dla nich obraźliwe. Proszę państwa, jak radni was malują? Przyszli do was jacyś ludzie od Myszora z jakimś świstkiem papieru… Nie wiadomo o co chodzi, bo nic nie wyjaśnili, a wy od razu podpisujecie, jak pierwsi naiwni. Takie myślenie o ludziach urąga godności komisji gostyńskiej. Nie róbcie z mieszkańców wariatów. Oni bardzo dobrze wiedzą, co podpisali. Nie podoba im się, że ktoś jest usuwany z komisji, bo ma inne zdanie – mówił radny Myszor.

Walka z językiem polskim

– Moje wypowiedzi kierowane do innych radnych, rzekomo aroganckie, to szukanie pretekstu, aby mnie marginalizować. Na przykład przywołane stwierdzenie „Na złodzieju czapka gore” to według Słownika języka polskiego PWN jedno z najpopularniejszych przysłów. Mówiąc tak, nie mamy na myśli złodzieja, ale zachowanie kogoś, kto zrobił coś niestosownego i boi się, że wyjdzie to na jaw. Uznać użycie popularnego przysłowia za wulgarne, aroganckie i niestosowne? W nienawiści do mojej osoby radni posuwają się nawet do walki z językiem polskim – argumentował A. Myszor.

– Z kolei słowa „pani to w ogóle mało co rozumie”, które wypowiedziałem do przewodniczącej rady Joanny Pasierbek-Konieczny, zostały wyrwane z kontekstu. Zdanie to padło, gdy radna najpierw głosowała za rozwiązaniami umożliwiającymi kopalni fedrowanie pod gminą, a potem protestowała przeciwko planom kopalni – wyjaśniał Adam Myszor.

Karpie obrastają tłuszczem

– Odwołanie mnie z komisji gostyńskiej, bo istnieje jakieś niepisane prawo, bliżej nieokreślona tradycja, że w tej komisji mogą zasiadać tylko radni mieszkający w Gostyni, to niepoważne. Wyznacznik jest tylko jeden – radny musi zamieszkiwać na terenie gminy. Jestem kimś gorszym? Może tabliczki wystawicie, gdzie mieszkaniec Wyr nie może funkcjonować w przestrzeni publicznej? To wszystko jest motywowane powodami politycznymi. Ludzie to rozumieją. Właśnie dlatego, że mnie sekujecie, mieszkańcy podpisali tę petycję. Bo jak szczupaka nie ma w stawie, to karpie obrastają tłuszczem. Ludzie chcą, abym patrzył wam na ręce – mówił na sesji radny Myszor.

Jako kolejny głos zabrał Tomasz Fityka, wiceprzewodniczący Rady Gminy, członek komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń. Podtrzymał on tezę, że ludzie, którzy podpisywali się pod obywatelską inicjatywą uchwałodawczą, nie znali rzeczywistych powodów odwołania Myszora z komisji gostyńskiej. – Pan różne rzeczy tam opowiadał. Mieszkańcy, którzy podpisali się za pana przywróceniem, nie znają powodu – nie mieszka pan w Gostyni. I to wołanie: „Oddajcie mi tę władzę”. U pana jest brak współpracy z kimkolwiek i jest chęć dyktatury absolutnej – mówił radny Fityka.

Tomasz Fityka stwierdził ponadto, że całe zamieszanie bierze się stąd, że Adam Myszor nie otrzymuje pieniędzy (diety) za posiedzenia komisji gostyńskiej. – To jest główna przyczyna, to jest pana aktorstwo.

Farbowane lisy

Radny Fityka przypomniał też, że dwa razy dostał się do Rady Gminy, startując z listy wyborczej Adama Myszora, ale przejrzał na oczy. – Pan jest oderwany od rzeczywistości. Przed drugimi wyborami zadaliśmy panu z Piotrem Profaską (również radnym, którego wybrano z listy Myszora – przyp. red.) pytanie: „Czy pan zrozumiał już swoje błędy?”. Odpowiedział pan, że tak. Ale okazało się, że pan nic nie zrozumiał, więc po drugich wyborach, kiedy odeszliśmy z pana komitetu, nazwał nas pan „farbowanymi lisami”.

Dlaczego wszyscy radni odeszli od pana? Bo pan manipuluje, nie współpracuje i ma pan chęć władzy absolutnej. Nikt nie może mieć innego zdania, bo wtedy radny Myszor jest atakowany i niszczony. To jest pana koncepcja aktorska. Pana nikt w komisji gostyńskiej nie toleruje – grzmiał radny Fityka.

„I dziadek podpisoł, bo nie wiedzioł, o co chodzi”

Do tej krytyki dołączył kolejny radny z Gostyni – Piotr Profaska. Po raz kolejny pojawiła się sugestia, że mieszkańcy Gostyni nie wiedzieli, co podpisują. – Chodził pan po ludziach… Dziadku, babciu… No podpiszcie mi to… I dziadek podpisoł, bo nie wiedzioł, o co chodzi – mówił radny Profaska. – Relację z sesji ogląda teraz kilkadziesiąt osób, pod wpisami szefa zawiązanego komitetu na Facebooku było 8 lajków. Gdzie teraz jest to magiczne 1047 osób, które pana poparło? – ironizował P. Profaska.

Wielki szacunek dla pani wójt

Adam Myszor ripostował: – Radny Fityka oddał sedno sprawy. Nikt mnie nie toleruje, ale przecież mogłem się poprawić… Czyli gdybyś Myszorze przykleił się do układu, jakbyś ćwierkał z klucza tak jak my, to uznamy twoje zachowanie za poprawne. A póki patrzysz nam na ręce, póki pytasz, póki interweniujesz i spełniasz to, czego oczekują od ciebie mieszkańcy, to cię nie tolerujemy. Jedyny opozycyjny rany jest wyrzucany z komisji i to on jest absolutystą z żądzą władzy. A dieta? To chybiona wymówka. Biorę udział w wielu komisjach, których nie jestem członkiem i nie pobieram za to pieniędzy.

Adam Myszor ripostował: – Radny Fityka oddał sedno sprawy. (…) Gdybyś Myszorze przykleił się do układu, jakbyś ćwierkał z klucza tak jak my, to uznamy twoje zachowanie za poprawne. A póki patrzysz nam na ręce, póki pytasz, póki interweniujesz i spełniasz to, czego oczekują od ciebie mieszkańcy, to cię nie tolerujemy.

– Moim błędem było wzięcie na listę wyborczą farbowanych lisów. Nie mnie zdradziliście, ale mieszkańców, którzy na was głosowali, bo im obiecywaliście zupełnie coś innego, niż teraz robicie – mówił Adam Myszor.

– Przejrzeliśmy na oczy. Nie byliśmy świadomi bzdur, które wciskał nam radny Myszor i nadal wciska mieszkańcom. Odeszliśmy od niego, kiedy poznaliśmy, jak funkcjonuje nasz urząd. Wielki szacunek należy się pani wójt za prowadzenie gminy – odpowiedział Tomasz Fityka.

„Kończ waść, wstydu oszczędź”

– Nie stanowimy żadnego układu władzy. Nikt nami nie kieruje. Jesteśmy pojedynczymi radnymi, którzy wypracowują wspólne stanowisko na komisjach, każdy według własnego sumienia – mówiła Barbara Polok. – Lubi pan cytaty z literatury, to powiem: „Kończ waść, wstydu oszczędź”, bo nieudolne machanie szabelką, jak Kmicic do niczego nie doprowadzi – dodała radna Polok.

– Dziękuję za porównanie do Kmicica – ripostował A. Myszor. – Choć popełniał błędy, i nie był doskonały, to sam król się za nim wstawił, bronił Częstochowy, a jego ukochana powiedziała na koniec: „Ran twoich nie godnam całować”. Może być jeszcze tak, że i ten cytat będzie pani musiała przywołać w swoim czasie.

– Obecne działania radnego Myszora determinowane są kolejnymi wyborami (w 2023 roku – przyp. red.). W 2018 roku, po ostatnich wyborach, wójt Barbara Prasoł mówiła, że kampania się skończyła i trzeba teraz współpracować, a pan wtedy powiedział, że nie – właśnie rozpoczęła się kolejna kampania – stwierdziła Joanna Pasierbek-Konieczny.

– O tym, że demokracja w Wyrach działa, świadczy fakt, że pan – kontrkandydat pani wójt – jest szefem najważniejszej komisji w Radzie Gminy – komisji rewizyjnej. Może pan w pełnym zakresie kontrolować wójta i Urząd Gminy. Nikt panu nie odbiera prawa głosu i bycia w opozycji, ale niech to będzie opozycja konstruktywna. Jest za dużo manipulacji, ja mam tego dość – dodała J. Pasierbek- -Konieczny.

– Pani przewodnicząca dobrze wie, że kluczowy jest fakt, że choć biorę udział w posiedzeniach komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń, to – nie będąc jej członkiem – nie mogę głosować ani opiniować wniosków, w tym budżetowych. Rada Gminy to nie szkoła, a pani nie jest nauczycielką, żeby stawiać mnie do kąta, bo powiedziałem jakieś przysłowie czy opinię, które wy uznajecie za niewłaściwe – mówił radny Myszor.

Hańba

Po dyskusji odbyło się głosowanie. 13 radnych było przeciwko przyjęciu Adama Myszora do komisji gostyńskiej, jeden radny wstrzymał się od głosu, a jeden był za przywróceniem (sam zainteresowany). – To hańba dla rady. Wstydźcie się, zlekceważyliście wolę 1047 mieszkańców – skomentował Adam Myszor.

– Właśnie widzieliście państwo drobną namiastkę tego, jak zachowuje się radny Myszor. Nie ma szans na współpracę – zakończyła przewodnicząca Rady Gminy.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj