Felieton kulinarny. Popieprzyć

0
Fot. Kai Reschke/Pixabay
Reklama

Czy zastanawiali się państwo, dlaczego zamiast słowa popieprzyć albo dopieprzyć wszyscy używają „dodać pieprzu do smaku”?

Żeby to zrozumieć, musimy cofnąć się do połowy ubiegłego stulecia. Władza komunistyczna dostrzega problem wydania dla pracującego ludu miast i wsi książki kucharskiej. Zleca to zadanie naukowcom z Państwowego Zakładu Higieny. Podręcznik ma zawierać aktualną wiedzę na temat dietetyki, ale przede wszystkim obejmować dostępne surowce, a tych jak wiadomo było niewiele.

Takie zwroty jak „skropić sokiem z cytryny” muszą zniknąć. No bo jak skropić czymś czego nie ma. Masło najlepiej zastąpić jakimś tłuszczem roślinnym. O kapłonach czy pulardach należy zapomnieć.

Wydanie książki się ślimaczy, autorzy wiedzą, że mogą wdepnąć na jakąś niespodziewaną minę. Poza tym nie bardzo potrafią poradzić sobie z przepisami, czyli czymś co jest istotą książki kucharskiej.

Po śmierci Stalina przedsięwzięcie nabiera większego rozpędu. Do przygotowania przepisów autorzy wybrali Ślązaczkę, panią Helenę Kulzową–Hawliczkową. To ona jest autorką ponad 80 proc. przepisów w „Kuchni Polskiej”, która ostatecznie ukazuje się w 1955 roku.

Reklama

Do końca PRL-u sprzedaje się ponad 5 milionów egzemplarzy książki. Tak więc wszyscy dziś jesteśmy kulinarnymi dziećmi tej pani. Jej przepisy, jej sposoby przygotowania potraw, tkwią w naszych umysłach i umysłach większości kucharzy oglądanych przez nas na ekranach popularnych programów.

Nie tylko przepisy, ale również słownictwo. Była tylko jedna ingerencja cenzury w pierwszym wydaniu. Cenzor nie zgodził się na używanie słowa „popieprzyć”. Zastąpiono je słowami „dodać pieprzu do smaku”. I tak to płynie do dziś.

Pani Kulzowa–Hawliczkowa pochodziła z rodziny ormiańskiej, której szlachectwo przyznał Jan III Sobieski. Choć jej kuchnia była obfita, niektórzy zarzucali jej, że sosy są zbyt zawiesiste. Jednak to jakieś wyczucie ze wschodu spowodowało, że nie były to tylko dania dla górników i hutników. Kuchnię tę kupiła cała Polska.

Alamira, bloger Salonu24

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj