GKS Tychy wygrał z Zagłębiem Sosnowiec pomimo niewykorzystania dwóch karnych

0
Nemanja Nedić (z rękami w górze) cieszy się z kolegami z GKS Tychy po golu na 2:1; fot. Łukasz Sobala
Reklama

Piłkarze GKS-u Tychy pokonali w dramatycznych okolicznościach Zagłębie Sosnowiec 2:1 w spotkaniu 23. kolejki Fortuna 1 Ligi. Gola na wagę trzech punktów dla tyskiej drużyny zdobył obrońca Nemanja Nedić i tym samym uratował swój zespół przed kuriozalną stratą punktów… GKS miał bowiem w meczu dwie niewykorzystane jedenastki.

Pierwsza połowa nie należała do najbardziej atrakcyjnych. Przez pierwsze dwadzieścia minut niewiele działo się pod obiema bramkami, a oba zespoły skupiały się na grze w środku boiska. Jedyną groźną sytuację miał napastnik GKS-u Daniel Rumin, ale wysoko przestrzelił z kilku metrów.

Od 20 minuty zaczynała zarysowywać się przewaga tyszan. W 35. minucie gola strzelili jednak sosnowiczanie, którzy wykorzystali gapiostwo gospodarzy i po podaniu Filipa Borowskiego, Szymon Pawłowski najpierw świetnie przyjął, a potem błyskawicznie uderzył i nie dał szans Konradowi Jałosze.

Niedługo potem tyszanie za sprawą Marcina Koziny zaatakowali lewą stroną. Skrzydłowy GKS-u pokręcił w polu karnym Borowskim, a obrońca Zagłębia sfaulował go i sędzia Piotr Lasyk nie mógł nie wskazać rzutu karnego. Do jedenastki podszedł Krzysztof Wołkowicz. Obrońca GKS chyba nie zjadł jednak śniadania, bo jego uderzenie było tak mizerne, że stojący w bramce Michał Gliwa nie miał żadnego problemu ze złapaniem piłki.

Tyszanie dość szybko odpowiedzieli po przerwie, bo już w 48. minucie Wołkowicz wstrzelił piłkę z lewej strony, a Rumin ubiegł bramkarza i wyrównał wynik meczu. Już dziesięć minut później GKS otrzymał kolejny rzut karny, tym razem za faul Vamary Sanogo na Kamilu Szymurze. Arbiter zerknął jeszcze przed tym na monitor VAR. Do piłki podszedł Rumin, ale i tym razem Gliwa nie dał się pokonać, świetnie broniąc uderzenie przy prawym słupku.

Reklama

To nie był koniec emocji związanych z „jedenastkami”. W 68. minucie Nemanja Nedić pewnie wybił piłkę w polu karnym, czym uprzedził Szymona Sobczaka. Napastnik Zagłębia padł jak rażony piorunem i sędzia znowu podyktował karnego, ale po analizie VAR anulował jednak swoją decyzję.

To podrażniło sosnowiczan, którzy wyraźnie podkręcili tempo i częściej utrzymywali się przy piłce. Nie dało im to jednak bramki, a i tyszanie z czasem się odgryzali. Ostatecznie w doliczonym czasie gry tyszanie przechylili szalę na swoją korzyść. Dominik Połap wrzucił z autu, głową przedłużył Wiktor Żytek, piłkę zgrał jeszcze Gracjan Jaroch wprost pod nogi Nedicia, a czarnogórski obrońca GKS wbił piłkę do bramki z najbliższej odległości.

Autor: Kamil Hajduk

11 marca 2022, Stadion Miejski w Tychach
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:1)

Bramki: 48’ Rumin, 90’+3 Nedić – 35’ Pawłowski.

GKS: Jałocha – Połap, Szymura, Nedić, Wołkowicz – Biel (74’Kargulewicz), Czyżycki (90’+5 Czyżycki), Żytek, Kozina (82’ Wachowiak) – Malec (74’ Grzeszczyk), Rumin (82’ Jaroch).

Zagłębie: Gliwa – Bodzioch, Dalić (46’ Banaszewski), Jonczy – Borowski, Kamiński, Szumilas, Seedorf (86’ Masłowski) – Pawłowski, Sobczak, Sanogo (59’ Bryła).
Żółte kartki: Połap, Szymura, Rumin, Jaroch – Borowski, Seedorf, Sanogo, Szumilas, Sobczak .

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj