Muralowy rok duetu Czary-Mury

0
Marek Grela i Marta Piróg podczas pracy; fot.
Reklama

On – malarz, karykaturzysta – Marek Grela z Tychów. Ona – projektantka ceramiki – Marta Piróg z Mysłowic. Razem tworzą artystyczny duet Czary-Mury, specjalizujący się w tworzeniu murali. Mijający rok 2022 był dla nich bardzo pracowity. Od marca do listopada wiele dni spędzili na rusztowaniach we Wrocławiu, Sosnowcu, Gliwicach, Łodzi, Lędzinach i Tychach. Marek Grela opowiedział nam, jak wyglądała ich praca i jakie są jej efekty.

Duet Czary-Mury znany jest z oryginalnego sposobu tworzenia murali, czyli wielkoformatowych malowideł na ścianach budynków. Łączy bowiem technikę malarską z elementami ceramicznymi.

W poprzednich latach Marek i Marta wykonali m.in. we Wrocławiu mural upamiętniający Sylwestra Chęcińskiego i bohaterów jego trylogii filmowej o Kargulach i Pawlakach, a w Warszawie stworzyli malowidło z okazji 100-lecia urodzin trenera Kazimierza Górskiego.

Grela i Piróg znani są również z lokalnych realizacji. W Tychach artyści wykonali murale Zofii Nałkowskiej i Ryszarda Riedla, a w Bieruniu dzieło upamiętniające 40-lecie podziemnego strajku górników KWK Piast w stanie wojennym.

W 2022 roku duet także pracował w naszym regionie: w Tychach (geometryczna kompozycja na biurowcu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej) oraz w Lędzinach (kopalniany szyb przy zachodzącym słońcu na budynku KWK Ziemowit z okazji 70-lecia zakładu). Jednak 2022 rok zdominowały realizacje w innych rejonach kraju. Opowiedział nam o nich Marek Grela.

Reklama

Wrocław – Maria Koterbska

Piosenkarka Maria Koterbska całe życie była związana z Bielskiem-Białą, ale my namalowaliśmy ją we Wrocławiu. Dlaczego? Jednym z przebojów pani Marii był utwór pt. „Wrocławska piosenka”. W refrenie śpiewa: „Mkną po szynach niebieskie tramwaje przez wrocławskich ulic sto… ”. W stolicy Dolnego Śląska do dziś pojazdy szynowe mają niebieski kolor. Postanowiliśmy wykorzystać ten przebój do promocji Wrocławia. Nasz pomysł pomogło zrealizować Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

Mural powstał w lipcu 2022 r. na skrzyżowaniu w centrum miasta, gdzie kursuje siedem „niebieskich” linii tramwajowych.

Na błękitnym tle Maria Koterbska śpiewa do mikrofonu, którego kabel tworzy trakcję tramwajową. U dołu kompozycji mknie niebieski tramwaj numer 17, który przeistacza się w rzekę Odrę. Jest też wrocławska katedra, Most Grunwaldzki i Hala Ludowa. Z ceramiki Marta wykonała bruk charakterystyczny dla wrocławskich ulic, tzw. kocie łby.

Sosnowiec – Jacek Cygan

Jacek Cygan, autor tekstów piosenek i poeta, pochodzi z Sosnowca. Jest też honorowym obywatelem tego miasta. Przyczynki do powstania muralu z panem Jackiem były dwa – 120-lecie Sosnowca i 70. urodziny artysty, przypadające w 2020 roku. Dwa lata temu nie mógł świętować w rodzinnym mieście z powodu pandemii koronawirusa.

Na malowidle pan Jacek patrzy na przechodniów uśmiechnięty, unosząc do góry okulary przeciwsłoneczne. Marta wykleiła je kawałkami szkła, od którego odbija się słońce. Namalowałem artystę z jego charakterystycznym szalikiem z literami. Jacek Cygan lubi go nosić, bo symbolizuje jego rzemiosło. Posługuje się przecież słowem. Aby dobrze odwzorować szalik, otrzymaliśmy od niego zdjęcie tego elementu garderoby. „Szalikowe” litery są ceramiczne, jak zwykle mistrzowsko wykonane przez Martę.

Cień postaci Jacka Cygana tworzy 1710 słów z 12 tekstów jego piosenek. Wybrałem m.in. „Wypijmy za błędy” (wykonuje ją Ryszard Rynkowski), „Black and White” (Kombi), „Jaka róża taki cierń (Edyta Geppert), „To nie ja” (Edyta Górniak), „C’est La Vie – Paryż z pocztówki” (Andrzej Zaucha) czy „Dumka na dwa serca” (Edyta Górniak i Mietek Szcześniak). Marta wyklejała teksty piosenek ze specjalnej samoprzylepnej folii, a potem wspólnie je odmalowaliśmy. Czcionka przypomina maszynopis, aby oddać ducha epoki, w której powstawały.

Malowidło odsłoniliśmy podczas święta miasta, 18 września 2022. Pan Jacek powiedział, że to najładniejszy mural, jaki widział, abstrahując od faktu, że przedstawia jego samego.

Gliwice – Włodzimierz Lubański

W 2022 roku kontynuowaliśmy projekt „Pamiętajmy o sportowcach”, wspierany przez jednego ze sponsorów piłkarskiej reprezentacji Polski. W jego ramach, w zeszłym roku stworzyliśmy w Warszawie mural Kazimierza Górskiego (na elewacji bloku, w którym mieszkał trener wszech czasów).

Tym razem w ramach sportowego projektu, we wrześniu, w gliwickiej dzielnicy Sośnica ukończyliśmy mural upamiętniający Włodzimierza Lubańskiego, jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii Polski, zawodnika wielkiego Górnika Zabrze. Powstał on z okazji 50-lecia zdobycia przez reprezentację naszego kraju złotego medalu olimpijskiego w Monachium w 1972 roku. Lubański był filarem tej drużyny.

Można powiedzieć, że pan Włodzimierz był zaangażowany w tworzenie muralu. Specjalnie dla nas wysłał swój autograf, który Marta odwzorowała na ścianie. Projekt jest prosty. Przedstawia portret Lubańskiego (głowa z torsem) w reprezentacyjnej koszulce z numerem „10”. Poniżej namalowaliśmy mniejszą, całą postać piłkarza oddającego strzał. Marta z ceramiki w symboliczny sposób stworzyła kibiców na trybunach.

Włodzimierz Lubański mieszka obecnie w Belgii. Na odsłonięcie muralu przy ul. Przyszłości przyjechał z żoną Grażyną. Towarzyszyli mu koledzy z boiska – Stanisław Oślizło i Jan Kowalski.

Pan Włodek był wzruszony, bo pochodzi z Sośnicy, a w drużynach Sośnica Gliwice i GKS Gliwice stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Były reprezentant Polski jest bardzo otwartym i sympatycznym człowiekiem. Dzielił się z nami wspomnieniami ze swojej kariery. Wspominał, że za jeden z pierwszych transferów klubowych jego rodzina otrzymała… łóżko! Takie były czasy, że w okresie permanentnych niedoborów różnych towarów na rynku, taka zapłata była cenna. Pan Włodzimierz mówił też, że o jego sukcesie zadecydował również wytrwały trening. Często po zakończeniu oficjalnych zajęć na boisku w Sośnicy, zostawał jeszcze, aby pokopać piłkę.

Łódź – Włodzimierz Smolarek

Muralowy rok zakończyliśmy w listopadzie kolejnym projektem w ramach cyklu „Pamiętajmy o sportowcach”. W Łodzi, na elewacji bloku przy ul. św. Kazimierza 11, w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu Widzewa, powstał portret Włodzimierza Smolarka, legendy klubu i reprezentacji Polski z lat 80. W tym roku minęła 10. rocznica jego śmierci.

Koncepcja muralu przypomina tę z Gliwic. Tu również dominuje portret piłkarza. Włodzimierz Smolarek jest w koszulce Widzewa. Mniejsza jego postać (całościowa), w stroju narodowej reprezentacji, biegnie plecami do widza, z uniesionymi do góry rękami – w geście radości po strzelonym golu. Tych ważnych bramek Włodzimierz Smolarek zdobywał wiele. Na plecach numer „11”, do dziś zastrzeżony w klubie dla Smolarka. Marta m.in. pomogła namalować mi tło i ozdobiła malunek ceramicznymi elementami w kształcie pentagonów.

Wstęgę przecinał z  nami syn Włodzimierza – Euzebiusz Smolarek, również były świetny napastnik reprezentacji Polski.

Wysłuchał: Jarosław JĘDRYSIK

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj