Prezydent Tychów wyłączy się z ponownego rozpoznawania sprawy spalarni RDF w Wilkowyjach

1
Protest przeciwko spalarni przed Urzędem Miasta Tychy; fot. ZB
Reklama

Prezydent Tychów wyłączy się z ponownego rozpoznawania sprawy uwarunkowań środowiskowych dla spalarni RDF w Wilkowyjach. W swojej pierwszej decyzji rozpatrzył sprawę korzystnie dla inwestora, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło to postanowienie, stwierdzając m.in., że prezydent, jako strona postępowania, powinien być z niego wyłączony, a poza tym dokonał błędnej oceny stanu faktycznego.

Prezydent Tychów, wydając 28 lipca 2022 roku korzystną dla inwestora decyzję ustalającą środowiskowe uwarunkowania dla przedsięwzięcia pn. Zakład Odzysku Energii w Tychach Wilkowyjach przy ul. Dojazdowej 10, de facto zapalił zielone światło dla tej inwestycji [decyzję prezydenta z omówieniem uzasadnienia przedstawiliśmy w „Nowym Info” nr 16 z 2 sierpnia 2022 roku]. Jak pisaliśmy, plany budowy spalarni znane były prezydentowi Tychów od 30 grudnia 2020 roku – wtedy bowiem, jak czytamy w decyzji środowiskowej, wpłynął do niego wniosek spółki Instalmedia w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Budowa instalacji termicznego przekształcania RDF/pre-RDF w tym odpadów biodegradowalnych z odzyskiem energii odnawialnej”.

Tyszanie

dowiedzieli się o tych zamierzeniach znacznie później. Zaczęli protestować. Najgłośniejszy protest odbył się 7 marca 2022 roku przed Urzędem Miasta Tychy i w samym ratuszu. Jeden z uczestników buntu groził wywiezieniem prezydenta Andrzeja Dziuby na taczce. Skandowano m.in. hasło: „Nie dla spalarni, nie dla układów”.

Mieszkańcy sprzeciwiają się budowie Zakładu Odzysku Energii przy ul. Dojazdowej 10 z obawy przed tym, że zakład ten będzie emitował trujące związki chemiczne zawierające substancje rakotwórcze, co budzi tym większą obawę, że w pobliżu są domy, pola uprawne i ogródki działkowe. Protestujący podkreślali ponadto, że zakład tego typu, ze względów ekonomicznych, powinien bezpośrednio należeć do gminnej spółki Master i być jej integralną częścią (paliwo RDF ma pochodzić bowiem z Mastera).

Tymczasem inwestorem jest prywatna spółka Instalmedia. Mieszkańcy zwracali się do prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby oraz Sławomira Sobocińskiego – radnego z ugrupowania prezydenta Dziuby i jednocześnie dyrektora w gminnej spółce Master, a także do Marka Mrówczyńskiego  – prezesa spółki Instalmedia i jednocześnie przewodniczącego Rady Nadzorczej gminnej spółki Master, o zaniechanie swoich działań i skierowanie wysiłków na wybudowanie tego typu instalacji na terenie i w strukturach gminnej spółki Master.

Reklama

Protest 7 marca 2022 roku

wywołał swoisty odwet – trzy miesiące później Rada Miasta Tychy większością głosów odwołała Dariusza Wencepla (Stowarzyszenie Tychy Naszą Małą Ojczyzną) z funkcji wiceprzewodniczącego RM. Nie ukrywano, że to kara za to, że radny Wencepel uczestniczył w marcowym proteście (prezydent Tychów Andrzej Dziuba ocenił ten protest jako „chamstwo” i „pyskówkę”).

W przysłanym nam komentarzu Urzędu Miasta Tychy, uzasadniającym wydanie pozytywnej decyzji środowiskowej  z 28 lipca 2022 roku dla budowy ZOE w Wilkowyjach, znalazły się m.in. następujące stwierdzenia: „Urzędnicy bardzo wnikliwie przeanalizowali złożony wniosek i nie znaleziono podstaw prawnych do wydania decyzji odmownej. Inwestor spełnił wszystkie określone przepisami wymogi, przedstawił spójne i rzeczowe wyjaśnienia. Wniosek został także pozytywnie zaopiniowany przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Tychach i Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Zarząd Zlewni w Katowicach oraz uzyskał pozytywne uzgodnienia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach.  Przeanalizowano także wszystkie złożone w terminie pisma oraz zawarte w nich uwagi  i wnioski mieszkańców miasta. Urzędnicy odpowiedzieli na wszystkie 1482 pisma (1466 były tej samej treści). Pisma i petycje mieszkańców są istotnym elementem postępowania, ale nie mogą stanowić jedynej przyczyny wydania odmownej decyzji środowiskowej”.

Radny Dariusz Wencepel podkreślał wówczas, że procedurę wydawania decyzji środowiskowej dla spalarni RDF w Wilkowyjach przeprowadzono w takiej formie, że mieszkańcy nie mieli prawa odwołać się od niej.

Do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od decyzji prezydenta Tychów odwołał się jednak… Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Katowicach. Oprócz niego odwołania złożyły tyskie spółki: Comfortel, Fremato Polska, Gessmann Polska, Sen. Dołączyli do nich przedsiębiorcy z tyskich firm: Usługi Ciężkim Sprzętem Budowlanym, Nova Invest i jeszcze Towarzystwo na rzecz Ziemi z siedzibą w Oświęcimiu.

W piątek 18 listopada 2022 roku

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach uwzględniło argumenty przytoczone przez autorów odwołań, uchylając w całości zaskarżoną decyzję środowiskową i przekazując sprawę prezydentowi Tychów do ponownego rozpatrzenia, bo zdaniem Kolegium, organ I instancji (czyli prezydent Tychów) dokonał błędnej oceny stanu faktycznego.

Co ważne, sprawa została formalnie zwrócona przez SKO prezydentowi Tychów, ale z bardzo istotną uwagą: prezydent Tychów nie może się nią zajmować, ale powinien wystąpić do SKO o wyznaczenie innego organu do jej rozpatrzenia. Dlaczego? Bo gmina Tychy i Skarb Państwa są właścicielami nieruchomości znajdujących się w zasięgu oddziaływania inwestycji, a więc są stroną w tym postępowaniu. Dlatego, jak można przeczytać w decyzji SKO, prezydent Tychów, jako reprezentant gminy i Skarbu Państwa (bo Tychy są miastem na prawach powiatu), podlega wyłączeniu z tego postępowania, a wyłączenie to występuje z mocy prawa.

Ponadto SKO zarzuciła prezydentowi Tychów

m.in., że orzekał tylko w oparciu o wnioski zawarte w opracowaniach zleconych przez inwestora, nie dokonał analizy zasięgu planowanego przedsięwzięcia, bezpodstawnie ograniczył liczbę stron postępowania, czyli nie ustalił w sposób prawidłowy kręgu podmiotów, którym prawo przyznaje głos w tej sprawie. Prezydent Tychów nie zbadał też dokumentu opracowanego przez podmioty sprzeciwiające się spalarni, a jest to kontrraport do ustaleń inwestora wskazujący na „istotne wadliwości” w opracowaniu przedstawionym przez przedsiębiorstwo, które chce budować spalarnię RDF w Wilkowyjach.

Kolegium SKO zwróciło też uwagę na rozbieżność w danych. Otóż Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach uzgodniła realizację ZOE, określając, że w zakładzie tym w ciągu roku będzie spalanych ponad 27 075 Mg (ton) odpadów, a w treści wniosku inwestora, uwzględnionym w raporcie oddziaływania na środowisko, podano tylko 25 075 Mg/rok.

Jeszcze 28 listopada 2022 roku poprosiliśmy Urząd Miasta Tychy o skomentowanie decyzji SKO ze szczególnym uwzględnieniem kilku istotnych kwestii.

Dzisiaj (23 grudnia 2022 roku)

Ewa Grudniok, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Tychy, przysłała nam odpowiedź Anny Warzechy, naczelnik Wydziału Komunalnego, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Miasta Tychy.

Czy zatem prezydent Tychów wyłączy się z rozpatrywania tej sprawy?

– Tak, ze względu na zmianę orzecznictwa SKO w Katowicach w zakresie właściwości organu do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach w sprawach, gdzie planowana inwestycja oddziałuje na działki gminne (nawet gdy jest to tylko działka drogowa), tutejszy organ złoży wniosek do SKO o wyznaczenie organu zastępczego do ponownego rozpatrzenia tej sprawy – mówi naczelnik Warzecha. –  Zaznaczamy, że stanowiska Kolegiów w tej sprawie nie są jednorodne. Przykładem może być tegoroczne rozstrzygnięcie SKO w Biesku-Białej, które w podobnej sprawie, nie znalazło podstaw prawnych do wyłączenia organu.

Ciekawiło nas również,

czy w zaistniałej sytuacji władze miasta podtrzymują swoją opinię nt. wydanej 28 lipca 2022 roku decyzji środowiskowej dotyczącej ZOE – konkretnie chodziło nam o słowa: „Urzędnicy bardzo wnikliwie przeanalizowali złożony wniosek i nie znaleziono podstaw prawnych do wydania decyzji odmownej”?

– Tak, tutejszy organ aktualnie podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie – stwierdziła naczelnik Anna Warzecha. – Zebrany dotąd materiał dowodowy nie daje podstaw prawnych do wydania decyzji odmownej. Ustawa ooś jasno precyzuje, że wydanie decyzji odmownej może mieć miejsce w następujących przypadkach:

niezgodność lokalizacji przedsięwzięcia z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (art. 80 ust. 2 ustawy z 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko);

odmowa uzgodnienia warunków realizacji bądź wydanie negatywnej opinii przez organy,

o których mowa w art. 77 ust. 1 ww. ustawy;

brak zgody wnioskodawcy na realizację przedsięwzięcia w wariancie innym niż proponowany, jeżeli z oceny oddziaływania na środowisko wynika zasadność realizacji przedsięwzięcia

w innym wariancie (art. 81 ust. 1 ww. ustawy);

gdy z oceny oddziaływania na środowisko wynika, że przedsięwzięcie może znacząco negatywnie oddziaływać na obszar Natura 2000, a za realizacją przedsięwzięcia nie przemawiają konieczne wymogi nadrzędnego interesu publicznego, w tym wymogi o charakterze społecznym lub gospodarczym i brak jest rozwiązań alternatywnych (art. 81 ust. 2 ww. ustawy);

jeżeli z oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko wynika, że przedsięwzięcie może spowodować nieosiągnięcie celów środowiskowych zawartych w planie gospodarowania wodami na obszarze dorzecza (art. 81 ust. 3 ww. ustawy).

W przedmiotowe sprawie,

jak informuje naczelnik Warzecha, organ stwierdził że:

  1. planowana inwestycja zlokalizowana będzie na terenie nie objętym planem zagospodarowania przestrzennego, wobec tego organ nie badał zgodności lokalizacji z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego,
  2. realizacja planowanego przedsięwzięcia została pozytywnie uzgodniona przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach – (postanowienie z 20 stycznia 2022 r.)
  3. z oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko wynika możliwość realizacji przedsięwzięcia w wariancie zaproponowanym przez wnioskodawcę,
  4. planowane przedsięwzięcie nie będzie negatywnie oddziaływać na obszar NATURA 2000, ponieważ na terenie miasta Tychy, taki obszar nie występuje, a planowane przedsięwzięcie nie będzie oddziaływać na tereny zlokalizowane poza granicami administracyjnymi miasta Tychy,
  5. z opinii Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Zarząd Zlewni w Katowicach z 5 lutego 2021 r. wynika, że planowane przedsięwzięcie położone jest w zasięgu jednolitych części wód powierzchniowych tj. Potok Tyski o kodzie: PLRW20006211869 oraz  w zasięgu jednolitej części wód podziemnych o numerze PLGW2000145. Zakres planowanego przedsięwzięcia nie wpłynie na możliwość osiągnięcia celów środowiskowych,  o których mowa w art. 57 i 59 ustawy  dnia 20 lipca 2017 r. Prawo Wodne, a ustanowionym w „Planie gospodarowania wodami na obszarze dorzecza Wisły”, przyjętym rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 18 października 2016 roku.

– Organ II instancji nie zmienił orzeczenia w przedmiotowej sprawie – podsumowuje ten wątek naczelnik Warzecha. – Wskazał błędy formalne, które muszą zostać skorygowane w ramach ponownego rozpatrzenia tej sprawy.

Interesowało nas,

czy prezydent Tychów zgadza się ze stwierdzeniami Kolegium, że: dokonał błędnej oceny stanu faktycznego, orzekał tylko w oparciu o wnioski zawarte w opracowaniach zleconych przez inwestora, nie dokonał analizy zasięgu planowanego przedsięwzięcia, bezpodstawnie ograniczył liczbę stron postępowania (czyli nie ustalił w sposób prawidłowy kręgu podmiotów, którym prawo przyznaje głos w tej sprawie), nie zbadał dokumentu opracowanego przez podmioty sprzeciwiające się spalarni (a jest to kontrraport do ustaleń inwestora, wskazujący na „istotne wadliwości” w opracowaniu przedstawionym przez przedsiębiorstwo, które chce budować spalarnię RDF w Wilkowyjach).

Na to pytanie

otrzymaliśmy następującą odpowiedź od naczelnik Warzechy:

„Przepisy ustawy dość precyzyjnie określają komu przysługuje przymiot strony postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Z art. 74 ust.1 pkt 3 ustawy ooś wynika, że „stroną postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach jest wnioskodawca oraz podmiot, któremu przysługuje prawo rzeczowe do nieruchomości znajdującej się w obszarze, na który będzie oddziaływać przedsięwzięcie w wariancie zaproponowanym przez wnioskodawcę, z zastrzeżeniem art. 81 ust. 1. Przez obszar ten rozumie się:

1)               przewidywany teren, na którym będzie realizowane przedsięwzięcie, oraz obszar znajdujący się w odległości 100 m od granic tego terenu;

2)               działki, na których w wyniku realizacji, eksploatacji lub użytkowania przedsięwzięcia zostałyby przekroczone standardy jakości środowiska, lub

3)               działki znajdujące się w zasięgu znaczącego oddziaływania przedsięwzięcia, które może wprowadzić ograniczenia w zagospodarowaniu nieruchomości, zgodnie z jej aktualnym przeznaczeniem.”

Ustalenie stron odbywa się na podstawie jednego z obligatoryjnych załączników do wniosku o wydanie tej decyzji tj. mapy obejmującej teren, na którym planowana jest realizacja przedsięwzięcia wraz z przewidywanym obszarem oddziaływania przedsięwzięcia. Mapę tą przygotowuje wnioskodawca. Nigdy takiego podejścia do analizy stron postępowania Kolegium nie negowało.

Organ, na etapie wstępnym postępowania (tj. bezpośrednio po złożeniu wniosku przez inwestora) nie miał podstaw do stwierdzenia, że planowane przedsięwzięcie, w zaproponowanym wariancie, będzie mogło oddziaływać w promieniu większym, niż 100 m. Przez co, na podstawie ww. mapy organ ustalił jako strony postępowania wnioskodawcę oraz wszystkich właścicieli nieruchomości, na których będzie realizowane przedsięwzięcie oraz znajdujących się w obszarze oddziaływania przedsięwzięcia tj. w odległości 100 m od granic terenu realizacji przedsięwzięcia.  Za strony uznano właścicieli 50 działek.

Zdaniem SKO, w sporządzonym wykazie stron postępowania, nie ujęto dodatkowo właścicieli 4 działek. Z analizy wykazu stron wynika, że właściciele jednej z działek wskazanych przez SKO byli stroną postępowania jako właściciele innej znajdującej się w zasięgu oddziaływania przedsięwzięcia.  Dwie kolejne działki , znajdowały się poza zasięgiem oddziaływania przedsięwzięcia określonego przez wnioskodawcę.

Jedna działka nie została ujęta w wykazie. W ocenie tutejszego organu, brak wskazania tej strony postępowania nie miał wpływu na wydane rozstrzygniecie, ponieważ wszystkie strony postępowania w tej sprawie były informowane o czynnościach organu wyłącznie za pośrednictwem obwieszczeń publikowanych na stronie urzędowej BIP oraz na tablicy ogłoszeń. Żadna ze stron nie otrzymywała korespondencji imiennej, adresowanej do miejsca zamieszkania. Taki sposób postępowania nie miał wpływu na pozbawienie jej czynnego udziału w sprawie”.

 

– W kwestii zarzutu

dotyczącego niezbadania tzw. „kontrraportu do ustaleń inwestora” wyjaśniam, że organ w ramach prowadzonego postępowania nie był w posiadaniu tej dokumentacji – mówi naczelnik Anna Warzecha.  – Została ona opracowana przez strony postępowania po odwołaniu (z dnia 12 sierpnia 2022 roku) od wydanej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (z dnia 28 lipca 2022 roku), a złożona w dniu 24 października 2022 roku bezpośrednio do SKO w toku postępowania odwoławczego. SKO w wydanej decyzji wskazuje, że jest to nowy dowód w sprawie. Dokumentacja ta będzie poddana analizie w ramach ponownego rozpatrzenia sprawy. Organ I instancji nie ma możliwości odniesienia się do dokumentu, którego nie posiada.

 

Z zasygnalizowanych przez nas w listopadzie kwestii

pozostała jeszcze do wyjaśnienia sprawa rozbieżność w danych: Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach uzgodniła realizację ZOE, określając, że w zakładzie tym w ciągu roku będzie spalanych ponad 27 075 Mg (ton) odpadów, a w treści wniosku inwestora, uwzględnionym w raporcie oddziaływania na środowisko, podano tylko 25 075 Mg/rok.

– Rozbieżność w sprawie ilości spalanych w ZEO odpadów określonej w uzgodnieniu RDOŚ oraz we wniosku inwestora była wyłącznie omyłką pisarską osoby prowadzącej postępowanie i  sporządzającej treść uzgodnienia – tłumaczy naczelnik WKOŚiR. –  Potwierdza to wydane przez RDOŚ postanowienie z dnia 19 sierpnia 2022 roku o sprostowaniu omyłki pisarskiej w wydanym uzgodnieniu. W dokumentacji złożonej przez inwestora nigdy nie była wskazana ilość 27 075 Mg spalanych odpadów, tylko wartość 25 075 Mg.

 

 

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Spalarnia odpadów musi u nas powstać. Będzie prąd i ciepło oraz nie będziemy zatruwać środowiska. Hałda śmieci na Urbanowicach już sięga już nieba. Każde miasto powinno mieć swoja spalarnie, oczyszczalnie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj