54-latka zadzwoniła pod numer 112 i powiadomiła o podłożeniu w Komedzie Miejskiej Policji w Tychach ładunku wybuchowego. Informacja okazała się fałszywa. Kobieta była kompletnie pijana. Stwierdziła, że „chciała postawić policję na nogi”.
Jak informuje st. asp. Barbara Kołodziejczyk, oficer prasowy KMP Tychy, w minioną niedzielę 7 kwietnia około północy tyscy policjanci otrzymali z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego informację o odebraniu anonimowego zgłoszenia o podłożonym w komendzie ładunku wybuchowym.
Do tyskiej komendy został skierowany policjant z zespołu rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Podczas, gdy sprawdzał on jednostkę, wywiadowcy rozpoczęli namierzanie sprawcy wywołania alarmu. Szybko ustalili, że za sprawą fałszywego alarmu bombowego stoi 54-letnia kobieta. Miała ona w organizmie blisko 3 promile alkoholu i po konsultacji lekarskiej została osadzona w policyjnym areszcie.
Jak sama stwierdziła, chciała „postawić policję na nogi”. Za fałszywe zawiadomienie o podłożeniu ładunku wybuchowego grozi jej kara do 8 lat więzienia.
(J)