Kierowcy PKM Tychy: „Odśnieżamy przystanki i zatoki autobusowe, bo miasto tego nie robi”

0
Kierowcy PKM Tychy odśnieżają przystanek pod Urzędem Miasta; fot. J. Jędrysik
Reklama

Dziś (17 grudnia) kierowcy z miejskiej spółki PKM odśnieżali przystanki i zatoki autobusowe. – Wzięliśmy się za łopaty, bo miasto Tychy nie zapewnia bezpieczeństwa naszym pasażerom. Śnieg zalega na przystankach i w zatokach od początku ataku zimy. Wczoraj starsza pani wpadła mi pod autobus – mówi Sebastian Dyc. Swoją akcję kierowcy rozpoczęli na przystanku pod Urzędem Miasta.

Śnieg z przystanku pod ratuszem odgarniali kierowcy Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Tychach: Sebastian Dyc, Tomasz Dyc, Łukasz Rozmus i Aleksander Wysocki. Jak zapewniali, w planach mają jeszcze oczyszczenie ze śniegu przystanków i zatok przy Azecie i Skałce. Po usunięciu białego puchu, będą sypali nawierzchnię solą.

W trakcie pracy kierowców, ich kolega, który zatrzymał pojazd w zatoce po przeciwnej stronie alei Niepodległości, informował ich, że z powodu zalegającego śniegu nie mógł wyjechać z zatoki przy al. św. Jana Pawła II.

– Od początku ataku zimy, w Tychach nie są odśnieżane przystanki i zatoki autobusowe. Wczoraj (16 grudnia) starsza kobieta, wysiadając z mojego autobusu, poślizgnęła się na kopie śniegu i wpadła pod pojazd – mówi Sebastian Dyc.

W piątek 16 grudnia napisała do nas również pani Ewa z Tychów: „Skandal z odśnieżaniem chodników i przystanków w Tychach. Byłam świadkiem jak niepełnosprawny mężczyzna, chcąc wejść do trolejbusu na przystanku, o mało nie wpadł pod pojazd. Z kolei 15 grudnia koło targowiska kobieta nie mogła wyjechać z przystanku wózkiem dziecięcym. Ludzie byli oburzeni”.

Reklama

– Prezydent Tychów, zamiast odpowiednio nadzorować firmy odśnieżające chodniki i przystanki, opłacane z publicznych pieniędzy, chwali się na Facebooku, że miasto przygotowało trasy do narciarstwa biegowego wokół Jeziora Paprocańskiego – zauważa kierowca autobusu Łukasz Rozmus.

W komentarzu pod wpisem facebookowym o trasach narciarskich, prezydent Andrzej Dziuba zapewnia: „Z informacji od dyrektora MZUiM wiem, że pługi jeżdżą non stop. Nie da się być jednocześnie na wszystkich ulicach, zwłaszcza, że śnieg sypie cały czas. Warunki na drogach są trudne, ale zapewniam, że służby robią co mogą, w ramach posiadanych możliwości sprzętowych i osobowych. Niestety są miejsca, gdzie ciężkie samochody zablokowały podjazdy, pługi utknęły w korkach, a na drogach ślizgały się samochody z letnimi oponami”.

Ewa Grudniok, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Tychy poinformowała nas, że tylko tej nocy (z 16 na 17 grudnia) na ulice w Tychach wysypano 96 ton soli. – Dziś, od godz. 6.00 rano do godz. 13.30 na chodniki wysypaliśmy 55 ton soli i 15 ton piasku. Służby pracują 24 godziny na dobę – mówi Ewa Grudniok.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj