Proces dyrektora MOPS Bieruń w cieniu zwolnienia dyscyplinarnego

1
Rozprawa przed Sądem Rejonowym w Tychach 10.01.2023_fot. ZB
Reklama

We wtorek 10 stycznia w Sądzie Rejonowym w Tychach (II Wydział Karny) kontynuowany był proces, w którym na ławie oskarżonych siedzi dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu. Prokuratura zarzuca mu m.in., że w latach 2016-2019 psychicznie znęcał się nad podwładnymi i naruszał ich prawa pracownicze. W procesie przeciw dyrektorowi zeznają m.in. poszkodowane  pracownice MOPS w Bieruniu. Na dzisiejszej rozprawie można się było dowiedzieć, że jedna z tych  pracownic niedawno została dyscyplinarnie zwolniona z pracy.

Na niezdrową sytuację, w której na ławie oskarżonych zasiada czynny dyrektor MOPS w Bieruniu (oskarżony przez prokuraturę o psychiczne znęcanie się nad pracownikami) i przysłuchuje się zeznaniom swoich podwładnych, już wcześniej zwracała uwagę pełnomocnik prawna poszkodowanych – adwokat Aleksandra Witeszczak. Sąd jednak już dwa razy odrzucił wniosek o zawieszenie oskarżonego w obowiązkach dyrektora MOPS-u.

10 stycznia rozprawa rozpoczęła się od informacji przekazanej przez SSR Agatę Walę-Rogowską o nowym wniosku dowodowym złożonym przez pełnomocnika prawnego poszkodowanych w tej sprawie (adw. Aleksandrę Witeszczak). Obrońcy oskarżonego byli przeciwni rozpatrzeniu wniosku na dzisiejszej rozprawie, bo nie zapoznali się z treścią tego dokumentu (dowiedzieli się o nim, jak mówili, dopiero 10 stycznia).

Pełnomocnik poszkodowanych ripostowała,

że wniosek powinien być dobrze znany oskarżonemu, gdyż sam niejako jest jego autorem – chodzi bowiem o dyscyplinarne zwolnienie przez niego z pracy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bieruniu Sylwii S. – jednej z poszkodowanych pracownic [która wcześniej złożyła zeznania obciążające dyrektora MOPS w Bieruniu – przyp. ZB]. Zwolnienie, jak informowała adw. Witeszczak, nastąpiło 28 grudnia 2022 roku, wbrew stanowisku związków zawodowych, i mimo  tego, że Sylwia S. jest chronioną prawem przedstawicielką związków zawodowych. Związkowcy wskazywali na przejawy m.in. mobbingu w tej sprawie. Zwolnienie dyscyplinarne, jak można było usłyszeć, wręczono Sylwii S. gdy przebywała ona na zwolnieniu lekarskim.

Sąd ma rozpatrzyć wniosek pełnomocnika poszkodowanych na następnym posiedzeniu.

Reklama

10 stycznia

kontynuowała składanie zeznań pracownica MOPS Bieruń – świadek Barbara D. Zapewniała, że nigdy nie przekazywała negatywnych informacji na temat oskarżonego, na temat dyrektora nigdy nie rozmawiała w pracy. Gdy pojawił się anonim z informacjami o mobbingu w pracy, z własnej inicjatywy napisała pismo pochlebne dla dyrektora – był to wyraz jej poparcia dla dyrektora. W godzinach pracy pod tym pismem podpisywali się pracownicy, ale, jak stwierdziła świadek, robili to dobrowolnie, a dyrektor o piśmie nie wiedział.

Pełnomocnik poszkodowanych pytała, czy było zebranie, na którym świadek pytała dyrektora, jak pracownicy mogą mu pomóc w tej sprawie. Barbara D. odpowiedziała, że nie było takiego zebrania; zapewniała, że nie była świadkiem sytuacji, by dyrektor zwracał się w sposób niewłaściwy do pracowników, nie pamięta by przed tym postępowaniem ktoś skarżył się na dyrektora, nie była świadkiem złośliwego traktowania kogoś przez dyrektora, nie przypomina sobie, by ktoś z pracowników skarżył się na dyrektora, nie przypomina sobie by dyrektor zwracał uwagę na niewłaściwy ubiór w pracy, choć sama widziała, że pracownica (jedna z poszkodowanych) przychodziła do pracy wyzywająco ubrana i zwróciła jej na to uwagę.

Stosunki dyrektora

z pracownicą I.G. świadek określiła jako bardzo przyjazne przed 2020 rokiem (uśmiechy, gesty, wspólne wyjazdy), tym świadek tłumaczyła „gratyfikację” dla owej pracownicy w postaci awansu. Poproszona o doprecyzowanie, czy były to relacje uczuciowe, odpowiedziała, że nie docierały do niej takie informacje. Oceniła, że I.G., jako kierownik, była bardzo kompetentna, miała praktykę, a jej następca M. K. „raczkował” w kierowaniu działem.  Stosunki między oskarżonym i I.G. po tej zmianie na kierowniczym stanowisku miały się zepsuć.

Świadek, odpowiadając na pytanie obrony oskarżonego, stwierdziła, że nie nazwała dyrektora zoofilem, gejem, pedofilem, pederastą. Odpowiadając na inne pytanie potwierdziła, że jedna z poszkodowanych pracownic zna policjanta, ale nie ma wiedzy, by policjant ten był zaangażowany w toczące się postepowanie. Świadek również zna tego policjanta.

Barbara D. przypomniała, że ankieta przeprowadzona wśród pracowników MOPS nie wykazała, że był tam mobbing. Oświadczyła też, że pracowała w jednym budynku tylko z jedną z poszkodowanych osób (pozostałe pracowały w innym budynku oddalonym o ok. 7 km).

Adwokat Aleksandra Witeszczak

sięgnęła do zeznań świadka złożonych wcześniej na policji. Były one sprzeczne ze złożonymi przed sądem 10 stycznia 2023 roku. Na policji świadek mówiła bowiem o płaczącej kobiecie i o skargach niektórych pracowników na dyrektora MOPS. Pytana o tę zmianę świadek oznajmiła, że nie jest w stanie odnieść się do swoich zeznań na policji, ale złożyła je wówczas szczerze i zgodnie ze swoją wiedzą.

Pełnomocnik poszkodowanych już wcześniej pytała, czy świadek kontaktowała się ostatnio sam na sam z oskarżonym. Sądzia zmieniła to pytanie w kontekście kwestii omawiania z oskarżonym treści złożonych zeznań. Świadek zaprzeczyła, zapewniła, że z nikim tego nie omawiała. Na koniec rozprawy adw. Witeszczak zapytala świadka, czy to prawda, że po powrocie z poprzedniej rozprawy powiedziała do koleżanki: „Nie puściłam pary z gęby”? Świadek (nie potwierdziła wypowiedzenia tych konkretnych słów) tłumaczyła, że po ostatniej rozprawie dzieliła się emocjami, mówiła, że jest ciężko, że człowiek czuje się podsądnym.

Zdzisław Barszewicz

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. ….to piekielnie „ciekawe”, że zweryfikowano zeznania świadka, które uznano za sprzeczne……Doprawdy….? Czy ta czynność została wykonana tylko dlatego, że na sali sądowej jest prokurator, stojący na straży praworządności o czym w tym „sądzie” rzadko się pamięta,…….
    „Tyska manipulacja” zeznaniami, na czym głównie opiera się ten „sąd”……Hm…., „sąd”…” i „sprawiedliwość”, „praworządność” i tzw. „etyka zawodowa”….., tyskich „sędziów”…..Eeeee…., tam……

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj