Tychy: Ekshumacja szczątków niemieckich żołnierzy poległych w 1945 roku

0
But jednego z niemieckich żołnierzy z kośćmi stopy w środku; fot. J. Jędrysik
Reklama

W czwartek 24 lutego na prywatnej działce przy ul. Starokościelnej ekshumowano szczątki co najmniej kilkunastu żołnierzy niemieckiego Wehrmachtu, którzy w styczniu 1945 r. zginęli w walkach z Armią Czerwoną w rejonie Czułowa, Zwierzyńca i Tychów. Oprócz ich kości, z ziemi wydobyto fragmenty umundurowania i rzeczy osobiste.

Ekshumację w Tychach odbyła się z inicjatywy Muzeum Śląskiego Września 1939 roku. Jego właściciel Arkadiusz Dominiec wraz z współpracownikami pomagali w wydobywaniu szczątków pracownikom firmy Varmex z Katowic. Prace nadzorowała Niemiecka Fundacja Grobów Wojennych (Volksbund Deutsche Kriegsgraberfursorge e.V). Na miejscu był również dziennikarz „Nowego Info”.

Było ich nawet dwudziestu

Zbiorowa mogiła znajdowała się na prywatnej działce na ul. Starokościelnej, na której stoi opuszczony dom jednorodzinny. Znajduje się ona w sąsiedztwie byłego salonu samochodowego. Za tą działką rozpoczyna się już ul. Grota-Roweckiego, jedna z głównych ulic śródmieścia Tychów.

Aby wydobyć szczątki, małą koparką wykopano dół o średnicy około czterech metrów i głębokości ponad dwóch metrów. Nie oznacza to, że w 1945 r. zwłoki niemieckich żołnierzy zostały zakopane tak głęboko. Po prostu, przez lata poziom gruntu podniesiono, prawdopodobnie również podczas budowy domu jednorodzinnego.

Podczas kopania szybko okazało się, że teren jest podmokły. Pojawiła się woda gruntowa. Na pierwsze znaleziska nie trzeba było długo czekać. Zaczęto wyciągać głównie kości udowe i piszczelowe. Niektóre oblepione były fragmentami wilgotnego materiału.

Reklama
Worek ze szczątkami; fot. J. Jędrysik

Do godziny 10.30 wydobyto też fragmenty trzech czaszek. Były to kości ciemieniowe, czołowe i potyliczne, a więc te, które tworzą mózgoczaszkę. Najprawdopodobniej na skutek podmokłego gruntu czaszki się rozpadły. Do końca prac (do godz. 15.30) nie wydobyto ani jednej kompletnej, z częścią twarzową. Zauważyliśmy jedynie żuchwę z uzębieniem. Była też górna sztuczna szczęka wykonana ze srebrnego metalu oraz ząb ze złotą plombą. Oszacowano, że w sumie kości czaszkowe należały do kilkunastu osób, może nawet 20.

Dwa różańce

Zapewne przez podmokły teren niewiele zachowało się z umundurowania niemieckich żołnierzy, ich wyposażenia (zakładając, że trafiło do mogiły). Wydobyto strzępy mundurów (jeden z pagonem), kieszeń wewnętrzną na opatrunek, daszek czapki polowej, kilka guzików, dwa fragmenty skórzanych szelek, parę butów z kośćmi stóp w środku.
Broń… Jedynie drewniana, zbutwiała kolba karabinu niezidentyfikowanego typu i bakelitowa zaślepka do lufy karabinu typu Mauser.

Dół ekshumacyjny. Szacuje się, że w mogile były ciała nawet 20 Niemców; fot. J. Jędrysik

Rzeczy osobiste… Scyzoryk. Część sygnetu. Etui z brązowej skóry na nieśmiertelnik (blaszkę z danymi żołnierza). Niestety bez zawartości. Podczas ekshumacji natrafiono tylko na jeden nieśmiertelnik, ale był w stanie uniemożliwiającym odczytanie wybitych na nim danych. Rozpadał się w rękach.

Fragmenty mundurów; fot. J. Jędrysik

W mogile znaleziono jeszcze dwa skórzane pokrowczyki. Zawartość nieco je wypychała. Okazało się, że w środku znajdowały się różańce. Ich paciorki wyraźnie odbiły się na wilgotnej skórze opakowania. Te znalezisko to istotna poszlaka świadcząca o tym, skąd byli żołnierze pochowani przy ul. Starokościelnej. Skoro posiadali różańce, to byli katolikami. W Niemczech wyznawcy religii rzymskokatolickiej dominują w Bawarii. Bawarczycy z kolei stanowili trzon 97. Jäger Division, która w styczniu wycofywała się pod naporem Armii Czerwonej przez Górny Śląsk, m.in. Bieruń i Tychy.

Różaniec znaleziony w mogile; fot. J. Jędrysik

TO JEDYNIE 30 PROC. TEGO ARTYKUŁU. CZYTAJ I OGLĄDAJ WIĘCEJ – KUP GAZETĘ „NOWE INFO” W KIOSKACH LUB JAKO E-WYDANIE

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj